Ulotne myśli

W poszukiwaniu pingwinów... - Philip Island, Melbourne

Na wyspę Philip Island wybraliśmy się głównie w poszukiwaniu pingwinów. Od kogoś usłyszeliśmy, że właśnie tam najłatwiej zobaczyć pingwiny w Australii. No cóż, może to i prawda, ale niestety okazało się, że jest to droga przyjemność, która raczej przypomina cyrkowe show niż cierpliwe czekanie w zaroślach i wypatrywanie tych dzikich ptaków. Jeszcze 10 lat temu po prost

Czytaj więcej

Wilsons Promontory National Park – górzysty raj

W stosunkowo bliskiej odległości od Melbourne (jakieś 250 km i 3-4 godz jazdy samochodem) znajduje się, jak dla mnie, najładniejszy park w tej części Australii: Wilsons Promotory National Park. Wyprawę do tego parku wspominam z wyjątkowym rozczuleniem, bo po drodze na jednym z kempingów obok parku, w miasteczku Foster, spotkaliśmy naszego intrygującego australijskiego przyjaciela.

Czytaj więcej

Przejażdżka czołgiem - czyli co jeszcze można robić w Australii

Jesteście już jakiś czas w Australii i macie już dosyć pięknych plaż i oglądania kolejnych kangurów... nie wiecie co robić? Wybierzcie się na przejażdżkę czołgiem! Pośród górzystej krainy South Gippsland obok Melbourne (w odległości jakiś 200 km), znajduje się ranczo pełne czołgów, które prowadzi pasjonat militariów Cameron: więcej info tu. [caption

Czytaj więcej

Sydney – miasto słońca

W Sydney postanowiliśmy zostać trochę dłużej, żeby odpocząć po prawie dwóch miesiącach spędzonych głównie pod namiotem na łonie natury i żeby zaplanować dalszą podróż. Miejskie życie w Sydeny bardzo przypadło nam do gustu. Codziennie łapczywie chłonęliśmy wartkie życie austral

Czytaj więcej

Magiczny Sylwester w Zatoce Duchów (Spirits Bay) – Nowa Zelandia

Zbliżał się koniec 2017 roku a nas otaczały święte wzgórza Maorysów, po których biegały stadami dzikie konie. Prawie idylliczny krajobraz mimo dość sporej grupy kampingowiczów, którzy również postanowili spędzić Sylwestra na tym najdalej wysuniętym na północ krańcu Nowej Zelandii – w Zatoce Duchów. Tym razem również, żeby się tu dostać, pokonaliśmy bardzo d

Czytaj więcej

Boże Narodzenie na końcu świata - dzika plaża, kaczki, krowy i choinka z patyków - Nowa Zelandia

W Nowej Zelandii byliśmy już drugi miesiąc i nieuchronnie zbliżał się ten czas: święta Bożego Narodzenia, czyli długie letnie wakacje w kraju Hobbita. Niestety jest to trudny czas na znalezienie tanich i atrakcyjnie położonych miejsc kempingowych, zwłaszcza że wyspa Północna jest gęściej zaludniona i ma mniej dzikich, darmowych miejsc postojowych dla kamperowiczów.

Czytaj więcej

Mieszkanie na farmie – krowy, indyki, kangurze kupy, stalowe emu i wielki pyton

Po intensywnej podróży z naszym Francuskim kolegą przyszedł czas na zatrzymanie się w jednym miejscu i pracę na farmie. Na farmę zaprosili nas sami jej właściciele: Ptricia i John, po tym jak dodałam nasz profil na portalu Helpx.net (więcej o portalu i jak tanio podróżować po Australii tutaj). Właściwie to byliśmy bardziej zaproszeni ze względu na informatyczne umiejętności Mar

Czytaj więcej

Sandboarding, czyli zjazd na desce z wielkiej wydmy - Nowa Zelandia jest super!

Jedną z atrakcji wyspy północnej jest Giant Te Paki Sand Dunes, czyli ogromne piaszczyste wydmy nieopodal najbardziej wysuniętego na północ punktu Nowej Zelandii Cape Reinga. Na miejscu można wypożyczyć deskę za 10 NZD od miłego Maorysa, który przed wyruszeniem na wydmę, jak już zbierze się kilka chętnych osób, robi krótkie szkolenie o tym jak trzymać deskę i jakie zachowa

Czytaj więcej

Nowa Zelandia – Kilka powodów, dla których warto, choć raz w życiu, zobaczyć kraj Hobbita

Nowa Zelandia zachwyciła nas, wręcz oszołomiła swoim pięknem i świeżym powietrzem. Jeżeli chcesz zobaczyć najpiękniejsze krajobrazy świata to koniecznie odwiedź ten kraj na końcu świata! Naprawdę jak dla mnie nie ma w tym stwierdzeniu ani odrobiny przesady. Oto kilka powodów, za które tak bardzo cenimy Aotearoa, czyli po maorysku: Kraj Długiej Białej Chmury: 1. Krajobr

Czytaj więcej

Droga do Cairns – zielone wzgórza Atherton i wielkie figowce

Po wyczerpującej podróży nieutwardzoną drogą krajową nr 62, okolice Atherton zaskoczyły nas zupełną zmianą krajobrazu. Jakby za sprawą jakiejś magicznej różdżki przenieśliśmy się do zielonej górzystej krainy. Soczysto-zielony pagórkowaty krajobraz był dla nas dużym zaskoczeniem po pustynnym Outbacku. Nieznacznie zmieniła się też temperatura i zimny wieczorny wiatr przypomn

Czytaj więcej

Outback – fascynujące australijskie bezdroża

Jakie miejsce zrobiło na nas największe wrażenie w Australii? Wcale nie, tak jak pewnie podejrzewacie, surfer'skie plaże zachodniego wybrzeża, ani też liczne wodospady... był to pustynny australijski Outback. Dlaczego? Bo pięknych wodospadów i piaszczystych plaż na świecie jest wiele (w Australii ładniejsze plaże od tych z osławionego Gold Coast są chociażby na zimnym południu

Czytaj więcej

Darwin – kilka słów o mieście na odludziu i australijskich Aborygenach

Do Darwin trafiliśmy głównie ze względu na tanie loty z Bali. Niestety nie była to do końca przemyślana decyzja z kilku względów. Po pierwsze położenie Darwin: od wszystkich większych australijskich ośrodków miejskich, w tym słynnego Gold Coast, dzieliło nas przynajmniej 3 tysiące kilometrów i więcej. Najbliżej mieliśmy do Alice Springs i Uluru (jakieś 1,5 tyś km) oraz

Czytaj więcej

Płytki oddech – czy trekking w Himalajach jest dla każdego?

Trochę o schodach, zmęczeniu, zimnej wodzie, wysokości, tabletkach, motywacji etc... Tytułowe pytanie zadałam oczywiście tendencyjnie, bo odpowiedź nie jest jednoznaczna: Jeżeli nigdy nie byłeś/ byłaś w górach i nie ćwiczysz regularnie to prawdopodobnie nie jest to przeżycie dla Ciebie, co nie oznacza, że nie dasz rady – siła woli i samozaparcie czynią cuda, pod war

Czytaj więcej

Katmandu – jaka jest stolica Nepalu?

Przyjedź do Katmandu i przeżyj niejeden szok! Samolot pewnej znanej azjatyckiej linii lotniczej, niczym magiczny wehikuł, przenosi nas z parnego Kuala Lumpur do zimnego (15 C) Katmandu. Pierwszy szok: za małym okienkiem samolotu na wysokości oczu, niczym biała wstęga, ukazują się naszym oczom ogromne góry: Himalaje. Mam dreszcze na plecach: jeszcze nigdy na tej wysokości nie w

Czytaj więcej

Tarasy ryżowe TEGALALANG i JATILUWIH

TEGALALANG Popularną wycieczką z Ubud jest jednodniowy wypad na pobliskie tarasy ryżowe Tegalalang. Są to najbliższe tarasy jakie można odwiedzić z Ubud. Za wejście i spacer po tarasach, który urozmaicają atrakcje typu zdjęcie z koszami i kosą do zbierania ryżu, oczywiście trzeba zapłacić. My zdecydowaliśmy się pooglądać tarasy z daleka, popijając w pobliskiej kawiarni

Czytaj więcej

Kecak dance – duchowy teatr

Nastała już noc. Przy blasku księżyca spora grupa turystów oczekuje z ciekawością i zniecierpliwieniem na spektakl. Wśród gęsto poustawianych krzeseł i na wysokich schodach porozstawiane są świece. Żółte przerywane światło nadaje całej scenie jeszcze większą aurę tajemniczości. Dobrze, że przyszliśmy wcześniej, bo napływ nowych gapiów nie ustaje pomimo późnej g

Czytaj więcej

Świątynie PURA TIRTHA EMPUL i PURA GUNUNG KAWI

PURA TIRTHA EMPUL Jeżeli pragniecie odbyć na Bali rytualną kąpiel, to jest to właściwe miejsce, bo świątynia została zbudowana wokół gorących źródeł. Przez dużą sławę tego miejsca i bliskość Ubud, turyści przyjeżdżają tu w ogromnej liczbie, co skutecznie zakłóca jego wyjątkowy klimat. Przed przyjazdem do Pura Tirtha Empul należy wyposażyć się w sarung (większa c

Czytaj więcej

Ubud - balijskie centrum kultury i sztuki

Dlaczego warto odwiedzić miasto Ubud, mimo że nie ma dostępu do morza ani ładnych plaż? Głównie dlatego, że Ubud pełni funkcję jednego z najważniejszych ośrodków kulturalno-religijnych Bali. Ma też dogodną lokalizację, bo położone jest w centralnej części wyspy, dzięki czemu można potraktować je jako bazę wypadową na jednodniowe skuterowe wycieczki po wyspie.

Czytaj więcej

Taman Tirta Ganga i Virgin Beach – jednodniowa wycieczka skuterem z Amed

Taman Tirta Ganga Do Taman Tirta Ganga wybralismy się z Amed w ramach naszych jednodniowych wycieczek skuterowych po Bali. Dojazd krętą i czasami zakorkowana drogą zajął nam około godziny. W samym Taman Tirta Ganga nie ma obowiązku zakładania sarungu ponieważ nie jest to świątynia, jest to teren dawnego wodnego pałacu królewskiego, który został odbudowany po zniszczeniac

Czytaj więcej

Amed – czarna plaża w cieniu wulkanu Agung

Do Amed przyjechaliśmy z gwarnego Ubud, żeby zaznać chwili relaksu na plaży. (Jak dojechać do Amed – zobacz Bali praktyczne). Plaża w Amed cały swój urok zawdzięcza wulkanowi Agung, który równocześnie jest jej przekleństwem: w ostatnim czasie przez swoją wzmożona aktywność skutecznie odstraszał turystów, którzy chętnie odwiedzali tę część Bali głównie ze wzglę

Czytaj więcej

Bali – wyspa pachnąca kadzidłem – czy warto ją odwiedzić?

Trafiliśmy na Bali zupełnie przypadkiem: z lotniska w Kucie można kupić najtańsze loty do Australii. Dlaczego nie mieliśmy w planach odwiedzenia tego cudownego turystycznego raju? Dlatego, że spotkaliśmy się z wieloma skrajnymi opiniami, wśród których przeważały raczej te negatywne. Jedno definitywnie należy stwierdzić: Bali ma na świecie niezwykle dobry PR, niekoniecznie adek

Czytaj więcej

Wulkan Rinjani – godzina próby, czyli o tym jak oddałam buty, żeby wejść na szczyt moich możliwości.

POCZĄTEK Zupełnie spontanicznie podjęliśmy decyzję: idziemy na wulkan! W końcu jesteśmy w Indonezji, kraju wulkanów. W związku z tym, że byliśmy akurat na wyspie Lombok, padło na drugi co do wysokości wulkan Indonezji: Mount Rinjani (3726 m n. p. m.). Przez pierwsze kilka minut byłam

Czytaj więcej

Singapur – państwo zakazów czy miejska utopia?

Do Singapuru wybraliśmy się tylko na 4 dni, bo jak na Azję jest to bardzo droga destynacja. Jeden dolar Singapurski kosztuje jakieś 2,7 PLN, a większość cen jest zbliżona do polskich więc, jak nie trudno sobie przeliczyć, dla nas wszystko było prawie 3 x droższe niż zwykle... Wynajęliśmy prywatny pokój z łazienką w chyba najtańszym hotelu w mieście, za bagatela 40 USD za n

Czytaj więcej

Cameron Highlands – orzeźwiający górski powiew i czerwona Rafflesia

- O, na zewnątrz znowu jest chłodno! - powiedziałam, po tym jak wysiadłam z klimatyzowanego autokaru i nie odczułam, żadnej różnicy temperatur. Marcin pomruczał tylko pod nosem, że woli jak jest cieplej i ruszyliśmy szukać noclegu, który okazał się już nie tak przyjemny jak pierwsze nasze wrażenia z tego małego górskiego miasteczka. Namacalnie śmierdziało stęchlizną. Pow

Czytaj więcej

Georgetown - miasto kolorowych murali i świątyń

Wielokulturowość to słowo klucz do poznania Malezji. W Georgetown widać ją jak na dłoni. To miasto, założone przez Brytyjczyków w XVIII wieku jako ważny port kolonialny, stało się domem dla rożnych grup etnicznych i religii. Jedną z popularnych form zwiedzania Georgetown jest szukanie chińskich, muzułmańskich i hinduskich świątyń porozrzucanych po mieście. Wys

Czytaj więcej

Ale Sajgon!

  To miasto niezaprzeczalnie ma bardzo wyrazisty charakter. Z pewnością nie pozostaniecie wobec niego obojętni. Przy pierwszym zetknięciu Sajgon może przytłaczać: szalony ruch na drogach, kilometrowe korki,

Czytaj więcej

Mnisi, ryksze, Rolls-Royce i bose dzieci - kilka słów o Kambodży

Muszę przyznać, że Kambodża od razu skradła moje serce. Niestety przez opinie innych osób, „że tam kradną, że taka bieda, komary i w ogóle”, jechałam tam z pewną dozą nieufności, jak się później okazało, zupełnie niepotrzebnie. Po zlaicyzowanym Wietnamie, buddyjska Kambodża to był balsam dla mojej duszy. Dlaczego? Otóż zachowanie ludzi jest tam diametralnie różne. Oczy

Czytaj więcej

Urodziny króla, wioska hipisów i wielka jaszczurka, czyli o tym, że w czasie kambodżańskiej majówki też trudno znaleźć nocleg nad morzem…

Po kilkudniowym pobycie na wyspie Koh Rong, niczego nieświadomi wróciliśmy na stały ląd a tam czekała nas niespodzianka... wszystkie pokoje zajęte! Totalne zero, ani jednego wolnego miejsca, co jak na standardy azjatyckie jest zjawiskiem bardzo zadziwiającym. Po 2 h szukania w obrębie miasta Sihanoukville (ja gorączkowo próbowałam znaleźć coś w internecie, a Marcin biegał po mieśc

Czytaj więcej

Palący problem - biały piasek i plastikowe butelki

Oficjalnie przeklinam plastik i tego, co wymyślił jednorazowe naczynia, kubeczki, butelki! Przez ten wynalazek dzikie wyspy na końcu świata i rajskie plaże toną w śmieciach! Bardzo smutny widok. Niestety po każdym sztormie na plażach, których nie ma kto sprzątać (bo nie są przy popularnych resortach w turystycznej okolicy) zamiast muszelek można znaleźć tysiące plastikowych butel

Czytaj więcej

Rajska wyspa Koh Rong - Kambodża

Po obejrzeniu majestatycznych i tajemniczych świątyń Angkoru, popłynęliśmy w rejs, żeby pogrzać się na białym piasku wyspy Koh Rong. Turkusowa przezroczysta woda, ławice małych rybek, długie piaszczyste plaże, chaty z drewna pokryte palmowymi liśćmi, dżungla, kolorowe łodzie, grupki białych hipisów i wyluzowani miejscowi: witamy w półdzikim raju :) . [c

Czytaj więcej

Da Lat – wietnamskie miasto zakochanych

O Da Lat  pierwszy raz usłyszeliśmy w Hanoi od pewnego miłego wietnamskiego nastolatka, który chciał z nami porozmawiać po angielsku. Wśród miejsc, które warto odwiedzić wymienił właśnie to górskie miasto. Podkreślił przy tym, że trzeba tam koniecznie pojechać z ukochanym/ukochaną, bo to miejsce, które sprzyja związkom i miłości. Może kwiaty mają taki korzystny wp

Czytaj więcej

Nha Trang – krokodyla skóra i cekiny - nadmorskie miasta Wietnam cd.

Jest to jeden z bardziej popularnych kurortów nadmorskich Wietnamu. Owszem są tu ładne plaże i masa turystycznych atrakcji, ale... no właśnie, ale z pewnością nie jest to wymarzone miejsce na spokojny relaks na złocistym piasku z widokiem na turkusową wodę (przynajmniej w mojej subiektywnej ocenie). Jak już uda Ci się zająć jakiś wolny leżak (co wcale nie jest oczywistością,

Czytaj więcej

Quy Nhon – spokojny nadmorski kurort z ciekawą okolicą

Po dłuższym pobycie w Da Nang postanowiliśmy odwiedzić mało popularny wśród nieazjatyckich turystów kurort nadmorski Quy Nhon. Być może małe zainteresowanie tym miejscem wynika z dosyć ciężkiego dojazdu, ale zapewniam, że trudy podróży na pewno Wam się opłacą. My się nie zniechęcili

Czytaj więcej

Miasto Da Nang – złoty smok wietnamskiego wybrzeża

Razem z Marcinem zgodnie stwierdziliśmy, że jest to jedno z tych miast, w których moglibyśmy zatrzymać się na dłużej lub nawet pomieszkać parę lat. Da Nang jest dużym i nowoczesnym ośrodkiem miejskim położonym w centralnej części Wietnamu nad morzem południowochińskim. Warto tu przyjechać nie tylko dlatego, że jest to miasto osławione przez prowadzących Top G

Czytaj więcej

Krokodyla daj mi luby..., czyli o tym, co jemy i jedliśmy w Tajlandii, Laosie i Wietnamie.

Uwaga: ten tekst nie jest kompendium wiedzy na temat kuchni wyżej wymienionych krajów, jest raczej subiektywnym zestawieniem zdjęć i opinii na temat tego, co zdarzyło nam się jeść w czasie naszej podróży po tej części Azji. Kilka zdań tytułem wstępu: Od

Czytaj więcej

7 rzeczy, które trzeba zrobić w Hoi An

1. Odwiedzić pomnik "Kazika", czyli polskiego architekta Kazimierza Kwiatkowskiego, który w latach 1981 – 1997 kierował licznymi pracami konserwatorskimi w Wietnamie. Dzięki Jego staraniom Hoi An nie zostało zniszczone, odzyskało swój dawny blask i stało się turystyczną atrakcją regionu wpisaną na listę UNESCO. Hoi

Czytaj więcej

Frenetyczna pocztówka z Hanoi

Ciepłe sobotnie popołudnie. Słychać przytłumiony gwar miasta. Dzieci grają w badmintona, jeżdżą na rolkach, skaczą przez bambusowe kijki, śmieją się i głośno przekomarzają. Dorośli powoli przechadzają się dookoła jeziora Hoan Kiem. Nachalna przekupka próbuje wcisnąć nam w rękę pączka. Pan z siwą brodą maluje portret dystyngowanej Pani w kapeluszu. Młodzi chłopcy n

Czytaj więcej

Sa Pa – cepelia, górskie plemiona, kolejka linowa i piękne widoki, czyli wietnamski górski kurort.

Miasteczko Sa Pa to jedno z popularnych miejsc wypoczynku wielu Wietnamczyków (zwłaszcza tych z południa). Przyjeżdżają tu przede wszystkim, żeby poczuć na twarzy orzeźwiający powiew zimnego górskiego powietrza. Tak, ze względu na wysokie góry i usytuowanie na północy kraju bywa tu naprawdę zimno (nawet zdarza się, że pada śnieg). [caption id="attachment_1346" align="alignnon

Czytaj więcej

Laos – cywilizacja kontra dżungla

Jeszcze w Tajlandii usłyszeliśmy od pewnego Holendra, że Laos to dopiero jest prawdziwa Azja. Zaciekawieni jak wygląda ta prawdziwa Azja przekroczyliśmy granicę tajsko-laotańską i na pierwszy rzut oka nie dostrzegliśmy nic zaskakującego. Oczywiście istnieją diametralne różnice pomiędzy tymi dwoma krajami, które poniżej przedstawiam w bardzo subiektywnej liście, jednak nie odczuli

Czytaj więcej

Luang Prabang – trochę Europy w azjatyckim klimacie

Jeżeli ktoś przyleci samolotem bezpośrednio do Luang Prabang (inna pisownia Louangphrabang) może odnieść wrażenie, że azjatyckie miasta są bardzo podobne do europejskich, a zwłaszcza do tych śródziemnomorskich... Ze względu na swoją kolonialną przeszłość (miasto było częścią francuskich Indochin) w architekturze budynków rzeczywiście dominują europejskie trendy. [captio

Czytaj więcej

5 rzeczy, które turysta robi w czasie 14 godzinnego spływu Mekongiem

1. Zachwyca się widokami i robi mnóstwo zdjęć. Jak już się trochę tym znudzi to... 2. Pije Beerlao – narodowy trunek Laotańczyków, czyli piwo, z którego są bardzo dumni a gd

Czytaj więcej

Ach ci mili Tajowie... oczywiście mam na myśli również i Tajki ;)

Czas w Tajlandii bardzo szybko nam zleciał... (gdyby nie koniec bezpłatnej wizy to może zostalibyśmy nawet trochę dłużej). Mimo moich obaw podszytych nieufnością, co do ludzi o skośnych oczach (tak, przyznaję się, że przed wyjazdem miałam takie rasistowskie obawy, bo większość Azjatów jakich spotkałam w moim życiu nie zrobiło na mnie najlepszego wrażenia), Tajowie okazali

Czytaj więcej

Chiang Mai – turystyczna mekka Tajlandii

Możemy z pewnością stwierdzić, że ze wszystkich miejsc, które do tej pory odwiedziliśmy w Tajlandii, w Chiang Mai najłatwiej spotkać innego turystę (nie byliśmy na wyspach południa więc nie mamy porównania, bo być może jedynie tam spotkalibyśmy się z wię

Czytaj więcej

Lop Buri – miasto małpich figli

Co się dzieje, gdy małpy opanują miasto? Po pierwsze staje się ono atrakcją turystyczną (gdyby nie małpie figle nikt prawdopodobnie by się tu nie zatrzymywał, bo nie ma tu spektakularnych ruin ani innych atrakcji turystycznych, chociaż samo miasteczko jest bardzo przyjemne). Po drugie t

Czytaj więcej

Ayutthaya – ruiny dawnej potęgi

Po dwóch godzinach przyjemnej podróży pociągiem bez okien (tzw. hard seat, czyli najtańsze pociągi, koszt przejazdu z BKK to 15 THB za osobę) dotarliśmy na miejsce. Wcale nie żartuję, że jest to przyjemna podróż, bo pociąg jedzie tak wolno, że można się dobrze pr

Czytaj więcej

Ko Samet: luksusowy park narodowy

Na początku naszej podróży postanowiliśmy udać się na krótkie wakacje (sic!). Przygotowania do wyprawy życia i parodniowy pobyt w ruchliwym Bangkoku trochę nas zmęczyły, dlatego pojechaliśmy zaznać rajskiego życia na jednej z tajskich wysp. Wybraliśmy na ten cel wyspę Ko Samet (lub Koh Samed jak kto woli), która znajduje się w okolicach Bangkoku (jest oddalona od stolicy zaledwie

Czytaj więcej

Bangkok: miasto koszmar czy raj dla ciekawych świata?

Subiektywna lista rzeczy, które mogą Cię zaskoczyć w tajskiej stolicy: nasze pierwsze wrażenia. 1. Duchota Trzeba przyznać, że jest dosyć ciepło. Jednak po pierwszym dniu organizm się przyzwyczaja i człowiek docenia to, że nie musi nosić ciepłych ubrań (co dziwne dzisiaj w galerii handlowej widziałam ciepłe czapki i szaliki, chyba na wypadek gdyby jakiś Taj chciał pojechać

Czytaj więcej