Lop Buri – miasto małpich figli

Co się dzieje, gdy małpy opanują miasto?

Po pierwsze staje się ono atrakcją turystyczną (gdyby nie małpie figle nikt prawdopodobnie by się tu nie zatrzymywał, bo nie ma tu spektakularnych ruin ani innych atrakcji turystycznych, chociaż samo miasteczko jest bardzo przyjemne).

Lop Buri centrum miasta

Po drugie trzeba mieć oczy dookoła głowy lub długi kij, żeby w każdej chwili być przygotowanym na atak (zwłaszcza, gdy ma się stragan z jedzeniem). Ja przeżyłam taki niespodziewany atak na torebkę i kark zwiedzając ruiny świątyni, w której zamieszkują małpie stada (są na tyle zorganizowane, że zawsze atakują grupowo: jedna wskakuje na torebkę lub plecak, a dwie inne na kark i ramiona. Nie wypuściłam torebki z ręki tylko dlatego, że Marcin odganiał je stick’iem od kamery, którego trochę się bały).

Małpka chowa się ze swoją skradzioną zdobyczą

Po trzecie trzeba zamykać okna i dobrze przykręcać wszystkie wystające części do samochodu/ skutera/ roweru. Małpy kradną i odrywają wszystko, co się da.

Jedna małpka próbuje oderwać antenę, a druga majstruje coś przy zderzaku (na początku obie z wielkim hukiem spadły ze znacznej wysokości na dach tego samochodu, ciekawe czy często muszą robić blacharkę…)

Po czwarte nie należy siadać pod drzewami z których może coś spaść np. sucha gałąź lub jakiś owoc/ orzech (małpy złośliwie lub nie, kto to wie, zrzucają resztki lub oderwane gałązki).

Małpka patrzy się na nas z drzewa jak siedzimy na dole w barze. W pewnym momencie drzewo opanowało całe stado i zostaliśmy zasypani gałązkami i resztkami jakichś owoców.

Po piąte należy ustalić granice. Miejscowym bardzo dobrze udało się zawęzić teren małpich igraszek do centrum miasta i okolic ruin świątyni. W dalszych dzielnicach nie zauważyliśmy żadnych małpich mordek.

Ruiny świątyni, czyli główna siedziba małpich stad

Po szóste trzeba nauczyć się żyć w symbiozie. Uliczni sprzedawcy jedzenia walczą z małpimi gangami długimi kijami, ale też dają im swego rodzaju „haracz”, czy to w postaci resztek jakie im zostają, czy to w postaci jakiegoś owocu albo ciasteczka. W końcu wielki pomnik złotej małpy jest symbolem Lop Buri, a w listopadzie organizowany jest tu wielki małpi festiwal, podczas którego wystawia się stoły zastawione jedzeniem i trwa wielka małpia uczta.

Małpka poszukuje resztek w śmietniku tuż obok stoisk z jedzeniem
Złoty pomnik małpy na dworcu w Lop Buri

Pomimo małych uciążliwości nam się bardzo podobało w małpim mieście.

Miejska dżungla

Więcej zdjęć w galerii.

ZOBACZ TEŻ FILM

You may also like