W październiku 2016 r. postanowiliśmy zmienić nasze dotychczasowe życie i ruszyć w podróż. Sprzedaliśmy mieszkanie, spłaciliśmy kredyt, spakowaliśmy plecaki i już na początku lutego 2017 r. na lotnisku w Bangkoku rozpoczynaliśmy naszą podróżniczą przygodę.
W ciągu 376 dni odwiedziliśmy 11 krajów: Tajlandię, Laos, Wietnam, Kambodżę, Malezję, Singapur, Indonezję, Australię, Nową Zelandię i Nepal.
Czy podróż nas zmieniła?
I tak i nie. Na pewno przekonaliśmy się, że do szczęśliwego życia nie potrzebujemy wielu rzeczy: wystarczy jakieś schronienie, namiot lub łóżko w samochodzie, wolność wyboru bez ograniczających szczegółowych planów, co będziemy robić jutro i za tydzień, no i oczywiście spotkania z ciekawymi ludźmi i piękne okoliczności natury.
Należy jednak dodać, że taka podróż to nie tylko uniesienia i chwile zachwytu, ale też rozczarowania, wyrzeczenia, niewygody, kłótnie, w naszym przypadku małżeńskie, i dużo ciężkiej pracy, żeby jakoś to wszystko funkcjonowało zarówno logistycznie, jak i finansowo.
Jedno wiemy na pewno: było warto! Z pewnością to nie koniec naszych podróży!
Chcemy Was jednak ostrzec: PODRÓŻOWANIE WCIĄGA!
Bądźcie czujni, bo jeżeli się zdecydujecie na taki krok jak my, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że się uzależnicie.
Do zobaczenia gdzieś w świecie!