Amed – czarna plaża w cieniu wulkanu Agung

Do Amed przyjechaliśmy z gwarnego Ubud, żeby zaznać chwili relaksu na plaży. (Jak dojechać do Amed – zobacz Bali praktyczne).

Plaża w Amed cały swój urok zawdzięcza wulkanowi Agung, który równocześnie jest jej przekleństwem: w ostatnim czasie przez swoją wzmożona aktywność skutecznie odstraszał turystów, którzy chętnie odwiedzali tę część Bali głównie ze względu na dobre warunki do nurkowania i snurklowania.

Niesamowicie czarny kolor plaży i majacząca w oddali majestatyczna bryła wulkanu sprawiają, że Amed jest miejscem magicznym, zwłaszcza o zachodzie słońca.

Dla nas oprócz wylegiwania się na plaży, kąpieli w oceanie i wypatrywania kolorowych rybek, dodatkową atrakcją była możliwość obserwowania lokalnych obrzędów religijnych.

Ołtarz w wodzie

Pewnego dnia na plaży zapanował gwar: setka odświętnie ubranych osób szykowała się, aby oddać hołd i złożyć ofiarę bogom oceanu. Zaciekawieni usiedliśmy z boku i obserwowaliśmy, co się dalej wydarzy. Rytmiczne pobrzękiwania z czasem zamieniły się w melodyjne dźwięki, nad którymi dominował monotonny głos kapłana. Po jakiejś godzinie wyśpiewywania modłów, nastąpiła dla nas najbardziej zaskakująca część ceremonii: grupa mężczyzn podniosła ozdobny ołtarz i zaczęła z nim biegać w kółko po plaży, po chwili zwrócili się w stronę morza i położyli ołtarz na wodzie.

Niestety z powodu silnej fali ołtarz przechylił się i zaczął tonąć. Była to chyba niezamierzona część rytuału, bo po chwili, uroczyście odziane kobiety i mężczyźni z wielkimi koszami w rękach zaczęli wyrzucać ich zawartość w stronę tonącej platformy. Do morza wpadały kolejno kwiaty, owoce, pieniądze i inne dary. Praktyczni Azjaci nie mają w zwyczaju marnotrawstwa, dlatego w mgnieniu oka w wodzie pojawili się pierwsi wyławiający dary dla bogów. Były to głównie dzieci i co biedniejsi rybacy. Głównym celem było wyławianie pieniędzy. Jeszcze długo po ceremonii morze wyrzucało na brzeg przeróżne skarby np. nam też udało się znaleźć kilka zwykłych pieniążków i takich udawanych, które są przeznaczone głównie do składania ofiary bogom.

Czy to ze względu na odległość od głównego centrum turystycznego, czy może na charakter plaży, w Amed nie spotkaliśmy tłumów turystów, co nam bardzo odpowiadało. Była to dla nas raczej senna wioska usytuowana po dwóch stronach drogi, w której swoje miejsce znalazły turystyczne bary i szkoły nurkowe.

Główna ulica w Amed.

Relatywnie blisko Amed (jakieś 1-2 godziny jazdy na skuterze) znajduje się świątynia / ogrody Taman Tirta Ganga i plaża Virgin Beach, do których wybraliśmy się pewnego dnia na wycieczkę.

Wulkan Agung, widok z Amed.

Oczywiście Amed jest też dobrą bazą wypadową, aby wybrać się w pobliże wulkanu Agung, ale my postanowiliśmy, że tam nie pojedziemy, bo po zdobyciu wulkanu Rinjani na wyspie Lombok mieliśmy na jakiś czas dosyć oglądania wulkanów z bliska. Ogólnie łatwiejszym i bardziej turystycznym celem jest wulkan Batur, ale na nim też nie byliśmy, więc w zamian zapraszam do przeczytania relacji z naszej wycieczki do Taman Tirta Ganga i Virgin beach.

Przykładowe ceny transferów lokalnymi busami z Amed.

You may also like