Vinh – miasto zupełnie nieturystyczne i plaża Cua Lo, czyli lokalny wietnamski kurort

W Vinh spędziliśmy 2 noce, głównie dlatego żeby pojechać na tutejszą plażę Cua Lo.

Plaża w pobliżu Vinh – Cua Lo

Miasto jest zupełnie nieturystyczne, dlatego jeżeli tu przyjedziecie to przygotujcie się na wzmożone zainteresowanie miejscowych. Ci bardziej odważni na pewno będą chcieli zrobić sobie z Wami zdjęcie lub po prostu uścisnąć dłoń. W samym mieście można przejść się do kompleksu parkowego ze statuą Ho Chi Minha i pospacerować wzdłuż głównej ulicy, podziwiając miejskie kontrasty: nowoczesne budynki i stare blokowiska w stylu warszawskiego Pekinu przed remontem.

W tle nieodremontowane blokowiska przy głównej ulicy miasta
Nowoczesny budynek kina przy głównej ulicy
Ciekawy pomnik i nowe apartamentowce

Nocleg:

Dosyć tani i przyzwoity hostel (220 000 VND pokój z klimatyzacją i ciepłą wodą) znaleźliśmy na przeciwko dworca autobusowego.

Dojazd: 

Do Vinh przyjechaliśmy pociągiem z Ninh Binh (około 3h) na tzw. twardych siedzeniach, czyli w najtańszej klasie, w której podróżują wszyscy i wszystko. Gdy pociąg zatrzymuje się na stacji wszystkie bagaże, worki i dzieci podawane są pasażerom siedzącym w środku przez okna. W krytycznym momencie możesz znaleźć się gdzieś pod sufitem siedząc na 10 workach z ryżem, ale nie panikuj, po 5 minutach wszystko jest już zgrabnie poupychane pod siedzeniami i na górnych półkach, a ty zastanawiasz się gdzie oni to wszystko pochowali. Rozkład jazdy i ceny znajdziecie na stronie kolei wietnamskich.

Przedział w klasie ‚Hard seat’
Ławki są przeznaczone dla 3 drobnych osób.
Duzi ludzie z Europy niestety nie mieszczą się na wyznaczonym miejscu

Dojazd na plażę Cua Lo:

Z głównej ulicy Vinh (Le Loi) na plażę jeździ autobus nr 2 lub 1 (Pan ma za szybą tabliczki z obydwoma numerami). Wychodząc z dworca trzeba pójść na przystanek po drugiej stronie ulicy. Przystanki są dobrze oznakowane. Bilet w jedną stronę kosztuje 15 000 VND za os.
Sama plaża nie zrobiła na nas najlepszego wrażenia przede wszystkim dlatego, że była brudna i miejscami zaśmiecona. Morze wyrzuciło też na brzeg liczne martwe żyjątka.
Trzeba zaznaczyć, że przyjechaliśmy jeszcze przed sezonem, ale dzięki temu mieliśmy plaże i okoliczne bary prawie tylko dla siebie. Kolejnym plusem jest brak natarczywej budowy nowych molochów hotelowych wzdłuż wybrzeża. Dzięki temu przy dużej części plaży rośnie jeszcze naturalny las. W samym mieście znajdziecie kilka bardziej luksusowych hoteli przy plaży.

Plaża Cua Lo
Jeden z hoteli przy plaży Cua Lo
Las przy plaży
Plaża Cua Lo
Meduza
Mały krabik w muszelce

W barach przy plaży można napić się kawy po wietnamsku lub zjeść owoce morza

Jeżeli ma się dużo czasu na podróżowanie po Wietnamie, można na chwilę przyjechać do Vinh, ale raczej nie polecamy tego miasta ani też plaży jako miejsc na dłuższy docelowy pobyt.

Są dużo ładniejsze plaże i miasta w Wietnamie, ale o tym w następnych postach 🙂 .

ZOBACZ FILM

You may also like