Hue – cesarskie miasto

Hue jest bardzo ciekawym miastem, które ma wiele do zaoferowania. Zarówno miłośnicy historii i architektury orientalnej, jak i plażowi imprezowicze znajdą tu coś dla siebie.

Dojazd i  nocleg:

Dla autobusów, które przyjeżdżają tu z północy kraju, dworzec znajduje się tuż przy samej cytadeli i jednej z bram wejściowych do Cesarskiego Miasta. Dworzec kolejowy jest po drugiej stronie rzeki, czyli tam gdzie znajduje się większość hoteli i hosteli.
Do centrum zarówno z dworca autobusowego jaki i z kolejowego najlepiej dostać się taksówką (pod warunkiem, że kierowca włączy taksometr), można też przejść się na piechotę, zajmie to jakieś 20 min.
Noclegu najlepiej szukać w centrum (po drugiej stronie rzeki), my spaliśmy w Google Hostelu. Przyzwoity standard i miła obsługa, blisko do barów, klubów i restauracji (również tych ulicznych).

Rzeka Perfumowa oddziela centrum od Cytadeli i Cesarskiego Miasta

Cesarskie Miasto:

Wstęp kosztuje 250 000 VND / os (280 000 VND jeżeli chcemy również odwiedzić okoliczne groby cesarzy).
Przed wejściem liczni naganiacze proponują wynajęcie rowerów, bo twierdzą, że odległości są duże. Raczej nie ma takiej potrzeby. Przyjemnie jest pospacerować wśród zacienionych alejek. Warto pamiętać, żeby wziąć ze sobą zapas wody (w okolicy cytadeli ceny za butelkę są 2 x wyższe).  Zobacz fotogalerię.
W samym pałacu można sobie też zrobić zdjęcie w cesarskim stylu. Oczywiście za odpowiednią opłatą.

Zdjęcie na cesarskim tronie
Cennik zdjęć w różnych wariantach

Plaża:

Warto wypożyczyć skuter i wybrać się na wycieczkę na pobliską plażę Thuan An. Po drodze można podziwiać bardzo ładne widoki ponieważ plaża położona jest na cyplu, który z jednej strony zalewany jest przez morze, a z drugiej przez rzeczne rozlewiska. Zobacz fotogalerię.

Plaża Thuan An

Inne atrakcje:

Można pozwiedzać okoliczne groby cesarzy, lub odbyć rejs po rzece jedną ze smoczych łodzi.
W centrum jest też wiele barów i klubów nocnych. 

Smocze łodzie

W Hue nie sposób się nudzić 🙂 .

ZOBACZ FILM

Continue Reading

Vinh – miasto zupełnie nieturystyczne i plaża Cua Lo, czyli lokalny wietnamski kurort

W Vinh spędziliśmy 2 noce, głównie dlatego żeby pojechać na tutejszą plażę Cua Lo.

Plaża w pobliżu Vinh – Cua Lo

Miasto jest zupełnie nieturystyczne, dlatego jeżeli tu przyjedziecie to przygotujcie się na wzmożone zainteresowanie miejscowych. Ci bardziej odważni na pewno będą chcieli zrobić sobie z Wami zdjęcie lub po prostu uścisnąć dłoń. W samym mieście można przejść się do kompleksu parkowego ze statuą Ho Chi Minha i pospacerować wzdłuż głównej ulicy, podziwiając miejskie kontrasty: nowoczesne budynki i stare blokowiska w stylu warszawskiego Pekinu przed remontem.

W tle nieodremontowane blokowiska przy głównej ulicy miasta
Nowoczesny budynek kina przy głównej ulicy
Ciekawy pomnik i nowe apartamentowce

Nocleg:

Dosyć tani i przyzwoity hostel (220 000 VND pokój z klimatyzacją i ciepłą wodą) znaleźliśmy na przeciwko dworca autobusowego.

Dojazd: 

Do Vinh przyjechaliśmy pociągiem z Ninh Binh (około 3h) na tzw. twardych siedzeniach, czyli w najtańszej klasie, w której podróżują wszyscy i wszystko. Gdy pociąg zatrzymuje się na stacji wszystkie bagaże, worki i dzieci podawane są pasażerom siedzącym w środku przez okna. W krytycznym momencie możesz znaleźć się gdzieś pod sufitem siedząc na 10 workach z ryżem, ale nie panikuj, po 5 minutach wszystko jest już zgrabnie poupychane pod siedzeniami i na górnych półkach, a ty zastanawiasz się gdzie oni to wszystko pochowali. Rozkład jazdy i ceny znajdziecie na stronie kolei wietnamskich.

Przedział w klasie ‚Hard seat’
Ławki są przeznaczone dla 3 drobnych osób.
Duzi ludzie z Europy niestety nie mieszczą się na wyznaczonym miejscu

Dojazd na plażę Cua Lo:

Z głównej ulicy Vinh (Le Loi) na plażę jeździ autobus nr 2 lub 1 (Pan ma za szybą tabliczki z obydwoma numerami). Wychodząc z dworca trzeba pójść na przystanek po drugiej stronie ulicy. Przystanki są dobrze oznakowane. Bilet w jedną stronę kosztuje 15 000 VND za os.
Sama plaża nie zrobiła na nas najlepszego wrażenia przede wszystkim dlatego, że była brudna i miejscami zaśmiecona. Morze wyrzuciło też na brzeg liczne martwe żyjątka.
Trzeba zaznaczyć, że przyjechaliśmy jeszcze przed sezonem, ale dzięki temu mieliśmy plaże i okoliczne bary prawie tylko dla siebie. Kolejnym plusem jest brak natarczywej budowy nowych molochów hotelowych wzdłuż wybrzeża. Dzięki temu przy dużej części plaży rośnie jeszcze naturalny las. W samym mieście znajdziecie kilka bardziej luksusowych hoteli przy plaży.

Plaża Cua Lo
Jeden z hoteli przy plaży Cua Lo
Las przy plaży
Plaża Cua Lo
Meduza
Mały krabik w muszelce

W barach przy plaży można napić się kawy po wietnamsku lub zjeść owoce morza

Jeżeli ma się dużo czasu na podróżowanie po Wietnamie, można na chwilę przyjechać do Vinh, ale raczej nie polecamy tego miasta ani też plaży jako miejsc na dłuższy docelowy pobyt.

Są dużo ładniejsze plaże i miasta w Wietnamie, ale o tym w następnych postach 🙂 .

ZOBACZ FILM

Continue Reading